sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 4

  Gdy w końcu zobaczyli że brama miasta jest otwarta, weszli do miasta. Pierwszym widokiem jaki ujrzeli byłą wielka kolumna na której szczycie obracał się niebieski, wielki kryształ. Nagle Michael, powiedział:
- To wy idźcie szukać Setariusa a ja pójdę załatwiać swoje sprawy.
- Tylko pamiętaj! Jeden fałszywy ruch a nie żyjesz.
- Tak, tak...- Michael mówiąc to szedł w stronę portalu oddalonego o kilkanaście dobrych metrów.
  Rodzeństwo zostało same i zaczęło szukać Setariusa. Szukali go kilka dobrych godzin aż w końcu Lena nie wytrzymała i zaczęła się drzeć.
- Mam już dość tego szukania! Nogi tak mnie cholernie bolą że ledwo stoję!
- Po pierwsze za tobą jest ławka-  Luke wskazał na dwuosobową ławkę stojącą za dziewczyną- a po drugie to nie wydzieraj się tak bo całe miasto usłyszy i się zbiegnie!
- Nie moja wina że nie możemy go znaleźć!
  W tym samym momencie podszedł do nich pewien mężczyzna w wieku Rohena i w czerwonej zbroi. Miał szaro-stalowe oczy.
- Może wam pomogę?- zapytał łagodnym głosem starzec
- Przyda się każda pomoc- odparł Luke- Może wiem pan gdzie znajdziemy Setariusa?
- Hm... Chyba wiem, lecz nie musicie już go szukać, bo ja się nazywam Setarius i jestem władcą tej Twierdzy.- powiedział z widocznym uśmiechem od ucha do ucha.
- To super!- krzyknęła z radością Lena automatycznie wstając z ławki.- Mieliśmy ci wręczyć list od Rohena.- po tym jak to powiedziała, z torby wyjęła szarą kopertę i dała ją Setariusowi.
  Starszy człowiek otworzył ostrożnie kopertę, wyją list i zaczął czytać:
- "Drogi Setariusie!
 Wysyłam do ciebie Lenę i Luke'a, tych o których ci wspominałem przed odejściem. Mam nadzieję że przygotujesz ich do TEJ MISJI. Ich moce magiczne, zapewne wygasły więc proszę cie o ty byś im przypomniał jak używać magii oraz nauczył ich tej sztuki na nowo.
 Mam nadzieję że pomożesz tym dzieciom. Oni są naszą ostatnią nadzieją

                                                                                                            Pozdrawiam, 
                                                                                                                 Rohen

PS. Nie odpowiadaj im na to pytanie, które za chwilę ci zadadzą." 
  Zszokowany ostatnim zdaniem listu, podniósł głowę i popatrzył na rodzeństwo.
- Wiem że to może nie odpowiedni moment na pytania, ale... kim jest właściwie Rohen?
Setarius spojrzał ponownie na kartkę, którą trzymał w ręce i zauważył jak pojawiają się cztery słowa: "WŁAŚNIE NA TO PYTANIE". Jak kazał mu Rohen poprzez list, nie odpowiedział na ich pytanie, lecz powiedział coś innego po chwili milczenia
- No dobrze nie stójmy tu tak. Skoro zbliża się poranek, zapraszam was na śniadanie do mojego domu.
  Rodzeństwo poszło lojalnie za Setariusem myśląc co dla nich szykuje...

_________________________________________________________________


Jak zawsze czekam na wasze szczere komentarze i za niedługo pojawi się kolejny rozdział.  

3 komentarze:

  1. "Gdy w końcu zobaczyli że brama miasta jest otwarta, weszli wewnątrz"?
    Brakuje przecinka, zastanawia mnie, czy da się wejść zewnątrz? Końcówka zdania nie poprawna składniowa i razi, bo to pierwsze zdanie.
    Haha, "Nie odpowiadaj na pytanie, które usłyszy", "Właśnie to pytanie" :d Zalatuję magią z HP, ale to dobrze.
    Popracuj nad interpunkcją i "ł" przy słowach typu "wyciągnął", "dotknął", etc.

    Czekam na nn ^^
    Gdybyś zechciała poczytać moje "dyrdymały", to zapraszam:
    una-infinidad.blogspot.com
    la-princesa-la-oscuridad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O faktycznie! Ale nie wypał, ale poprawie to :p
      I dziękuje że komentujesz każdy rozdział. To wiele dla mnie znaczy :)
      Jeszcze raz dzięki i na pewno popracuje trochę nad interpunkcją i wieloma innymi

      Usuń
    2. To dla mnie żaden problem komentować :)
      Obserwuję kilkanaście blogów, jestem przyzwyczajona do dzielenia się opinią.
      Mam nadzieję, że do mnie zajrzysz :) (Nie musisz komentować pierwszego bloga, ma już 25 rozdziałów, na drugim są 4 i "The story...")
      Dodałam Cię do obserwowanych, więc będę tutaj z każdym nowym rozdziale.

      Usuń