środa, 5 lutego 2014

Rozdział 3

   Idąc w kierunku pensjonatu, oczom całej ósemki, ukazały się czarno-fioletowe płomienie palące całe domostwo. Dookoła domu chodziły czarne stwory. Były podobne do wielkich węży z ludzkimi kończynami. Nasi bohaterowie przyjęli pozycję do walki, osłaniając jednocześnie Setha.
- Co to do cholery jest? I czemu akurat mój dom?!- czternastolatek zapytał sam siebie. Po chwili powtórzył nieco głośniej pierwsze pytanie.
- Co to do cholery za stwory?
- To są Dławiciele. Mają moc mrocznego ognia i są cholernie szybkie gdy się zdenerwują...- powiedział Michael.- Czyli Luke, twoja moc nam nie pomoże...
- Cudownie.- zaczął-  Ale przynajmniej będę bronić Setha.
- Dzięki.- odparł chłopak z uśmiechem na ustach.
- Dobra. Reszta szykujcie się do walki.- oznajmił Alistar mocno zaciskając dłoń na rękojeści miecza. Luke i Seth odeszli trochę do tyłu a reszta rzuciła się do walki. Dławiciele zauważyli naszych bohaterów i zaczęli ostrzeliwać ich mrocznymi kulami ognia. Na całe szczęście nastolatkom udawało się uniknąć wrogich pocisków. Lena bez zastanowienia uderzyła swoją laską w ziemię, zamrażając przy tym czterech przeciwników. Reszcie udało się uciec z pola działania zaklęcia. Alistar i Ishtar zabili zamrożonych przeciwników a następnie rozglądali się za resztą wrogów.
- Za tobą Miranda!- krzyknęła Lena malując symbol zaklęcia ochronnego. - Lodowy Płaszcz!.- Mirandę otoczyła lodowa aura chroniąca przed atakiem wroga.
- Dzięki.- odpowiedziała robiąc zamach aby wbić sztylet w serce wroga. Udało się.
- Gdzie reszta? Przecież było ich więcej.- oznajmił Ishtar.
- Zdawało ci się. One mają taką zdolność że jeśli widzisz jednego myślisz że jest ich więcej. To taka jakby hipnoza.
- Świetnie... Ej chłopaki chodźcie już!- krzykną do Luke'a i Setha. Chłopcy podeszli do reszty grupy.
- A gdzie moi rodzice? I co z domem?
- Za chwilę twój dom będzie wyglądał jak wcześniej.- oznajmił czarodziej ognia malując symbol jednego z zaklęć jego żywiołu.
- Ogniowchłaniacz.- nad chłopakiem pojawił się krąg ognia do którego wlatywały mroczne płomienie stworzone przez Dławicieli. Po chwili dodał.- I proszę. Po ogniu ani śladu.
- To teraz chodźmy do środka. Będziemy szukać twoich rodziców.- powiedziała Kyra patrząc na Setha.
    Cała załoga weszła do środka. W pewnym momencie usłyszeli czyjeś kroki nad nimi. Szybko wypowiedzieli zaklęcie: Abhadda, i bronie wsiąkły w ich amulety. Po chwili na schodach pojawili się rodzice bruneta. Kamienie spadły im z serc widząc że opiekunom młodzieńca nic nie jest.
- Co się tak patrzycie jakbyście duchy widzieli co?- powiedział roześmiany człowiek po czterdziestce, w okularach. Był średniego wzrostu. Miał szare oczy i siwe włosy. Nieco otyły.
- I tak nie uwierzyli by państwo.- powiedziała Kyra a reszta tylko zaśmiała się.
- Skoro tak sądzicie, to zapraszam was na kolację.- powiedziała pani Smith ochoczo machając ręką do nastolatków. Wszyscy poszli na nią do stołówki. Zjedli kolację i poszli do swoich pokoi. Ale nie wszyscy. Luke, Lena i Michael poszli z Sethem do jego pokoju. Gdy tylko weszli do środka ogarnęła ich radość połączona ze zdziwieniem na widok tylu ksiąg, co prawda amatorskich lecz to było bez znaczenia.
- Luke miał rację.- zaczął Michael- Interesujesz się magią.
- No. Ale tylko trochę.- odpowiedział chłopak.
- Trochę. To mało powiedziane. Chłopie tu jest więcej ksiąg niż Michael mógł zabrać ze sobą.- powiedziała Lena śmiejąc się.
- Ha, ha. Mega śmieszne, naprawdę...
- Dobra spokój.- zaczął Luke- Powodem naszego spotkania jest ustalenie twojej mocy magicznej. Jak już pewnie zaobserwowałeś, Lena jest magiem lodu zaś Michael jest uzdrowicielem.
- Aha i...?- zapytał niepewnie Seth.
- I chcemy sprawdzić czy nie posiadasz tej samej mocy co my.- dokończyła Lena.- Pierwsza zacznę ja.- podeszła do bruneta i bacznie mu się przyglądała.
- Nie. On nie ma mocy lodu. Amulet wyczuwa że ma moc ale nie jest to lód.
- To może mi się uda.- powiedział Michael siadając przed Sethem. Spojrzał mu prosto w oczy i po chwili powiedział- Nie. Nie wyczuwał w nim mocy światła lecz jakąś inną. Nie wiem jak to nazwać, ale wydaje mi się że on posiada nie jedną ale dwie moce. 
- Jak to dwie?- zapytali razem Luke i Lena.
- Normalnie. Na całe szczęście obie należą do magii umysłu więc jeśli dowie się o jednej, druga ujawni się sama...
- A wy też macie dwie moce?- zapytał wyraźnie wesoły Seth.
- Tylko ja.- powiedział Michael.- Znam się na magii życia i nieco na magii światła. Należą do jednej grupy więc nie mam problemu w rozwijaniu obu.
- Ale czad! A kiedy dowiem się jakie mam moce?
- Cholera wie. Możemy jedynie próbować je w tobie... obudzić, że to tak nazwę, ale będzie potrzebna nam pomoc innych magów. Najlepiej magów umysłu.
- Portal otwiera się dopiero za półtora tygodnia. Co mamy robić przez ten czas?- zapytał Luke.
- Pokaże wam miasto, możemy pójść na basen, do pizzerii lub gdziekolwiek.- zaproponował Seth.
- Brzmi kusząco. A zwłaszcza ten... jak to nazwałeś... basen?- powiedziała Lena z uśmiechem od ucha do ucha.
- Nie wiecie to co basen? Na serio?- i Seth nie wytrzymał i zaczął się śmiać.- Basen to miejsce w którym się pływa.- wytłumaczył swoim gościom.
- Aaa, to trzeba było od razu mówić że chodzi ci o pływalnisko.- powiedział uśmiechnięty Luke.
- "Pływalnisko"? Serio?
- No u nas tak się mówi na wyznaczone miejsce do pływania.
- Lol. Porąbane na maksa... ale nie ważne. Zwiedzanie możemy zacząć od jutra. Co wy na to?
- Pewnie. Tylko trzeba będzie powiedzieć to reszcie grupy. Na pewno się zgodzą.- oznajmiła Lena podchodząc do drzwi.
- To pierwszym miejscem jakie odwiedzimy będzie sklep z ubraniami. Bo w tych waszych szatach zgarną was do psychiatryka.
- Aż tak źle wyglądają.
- Nie o to chodzi. Ale moda na Ziemi wygląda zupełnie inaczej niż u was...
- Aha... No dobra. To jutro po śniadaniu idziemy na zwiedzanie tak?- zapytał Michael.
- Tak. Jutro po śniadaniu.- powtórzył Seth żegnając się z wychodzącymi przyjaciółmi.

____________________________________________________________________

I co myślicie o tym rozdziale? Był pisany na szybko więc proszę o wyrozumiałość. Jak myślicie, czy coś się wydarzy podczas wycieczki po mieście? Czekam na komenatrze :)
Do następnego posta ^^
PS. W mojej porąbanej główce narodził się pomysł o nowej zakładce o nazwie: Wielka Księga Stworów. Będą tam opisane wszystkie stwory które pojawią się w opowiadaniu. Co myślicie o tej zakładce? Piszcie wasze przemyślenia o co bardzo proszę, bo dzięki nim będę wiedziała czy na pewno tworzyć tą zakładkę czy nie.

2 komentarze:

  1. Och, ten rozdział jest bardzo dobry :)
    Nie zauważam błędów, czyli już sobie wzięłaś do serca te rady ;)
    Podoba mi się akcja z Dławicielami, choć mogłaś ją bardziej opisać.
    Świetna iluzja :)
    Seth ma dwie moce? Wow.
    Świetny pomysł z zakładką :)

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,"Pływalnisko"? Serio?''
    DOKŁADNIE ,,Pływalnisko? Serio?! xD
    No cóż...oryginalna nazwa :D
    Ciekawa jestem jak dalej rozwinie się akcja z Sethem!
    Czekam na notkę <3

    OdpowiedzUsuń